"Półwysep Koreański przeżywa swój najgorszy kryzys" - napisała północnokoreańska agencja KCNA. W ten sposób odniosła się do początku wspólnych manewrów wojskowych Korei Płd. i USA. "Wojna totalna może zostać sprowokowana przez najmniejszy incydent" - grzmi agencja.

Manewry pod nazwą "Freedom Guardian" (ang. strażnik wolności) potrwają 10 dni. Wezmą w nich udział dziesiątki tysięcy żołnierzy obydwu armii. Ćwiczenia te organizowane są co roku. Phenian potępia je za każdym razem i utrzymuje, że ich celem jest przygotowanie inwazji na Koreę Płn.

Według dziennika partii komunistycznej Korei Płn. "Rodong Sinmun", tegoroczne manewry zostały zorganizowane po to, by przygotować atak na instalacje nuklearne i zakłady zbrojeniowe produkujące rakiety.

Nasza armia i nasz lud nie pozostaną bezczynni w obliczu masowej mobilizacji żołnierzy przez amerykańskich imperialistów, którzy zagrażają naszej suwerenności - napisał pheniański dziennik.