Co najmniej jedna osoba zginęła, a kilka, w tym deputowany, zostało rannych w Bagdadzie. Na parkingu pod parlamentem wybuchł pocisk moździerzowy - poinformowały źródła irackich sił bezpieczeństwa. Źródło w ministerstwie obrony mówi o trzech zabitych i czterech rannych.
W parlamencie w chwili wybuchu trwała sesja z udziałem 185 deputowanych.
Budynek parlamentu irackiego znajduje się w dobrze strzeżonej tzw. Zielonej Strefie, gdzie są też siedziby ministerstw i zagranicznych ambasad.
Do zamachu doszło na kilka tygodni przed planowanym wycofaniem z Iraku pozostałych jeszcze w tym kraju 14500 amerykańskich żołnierzy.
W ostatnich latach liczba ataków w Iraku znacznie zmalała, jednak sunniccy bojownicy powiązani z Al-Kaidą i szyickie milicje w dalszym ciągu niemal codziennie przeprowadzają zamachy.
W ubiegłym tygodniu w następstwie eksplozji trzech bomb na targu w Basrze na południu kraju zginęło co najmniej 19 osób i co najmniej 65 zostało rannych.