We Francji toczy się dyskusja wokół narodzin pierwszego dziecka, poczętego metodą in vitro w celu ratowania jego rodzeństwa. Francuscy biskupi zaprotestowali przeciw temu zabiegowi, uznając go za przejaw "instrumentalizacji" człowieka.

Pod koniec stycznia w szpitalu w podparyskim Clamart urodziło pierwsze we Francji dziecko poczęte metodą "in vitro" w celu ratowania życia jego rodzeństwa, dotkniętego ciężką chorobą genetyczną. Jak tłumaczą lekarze, z pępowiny narodzonego chłopca o tureckim imieniu Umut-Talha ma być pobrana krew, której transfuzja powinna wyleczyć jego starszego brata.

Przeciw narodzinom pierwszego "dziecka-leku" - jak nazywa się je we Francji - wystąpił zdecydowanie francuski episkopat. Arcybiskup Pierre d'Ornellas, przewodniczący grupy roboczej episkopatu ds. bioetyki, określił medyczny zabieg przeprowadzony w Clamart jako "fałszywą drogę".

Legalizacja instrumentalizowania narodzin dziecka jest sprzeczna z najbardziej elementarnym szacunkiem należnym każdej istocie ludzkiej, szczególnie dziecku - powiedział abp d'Ornellas. Dodał, że każde dziecko ma niezbywalne prawo, by narodzić się dla siebie samego.

Hierarcha zwrócił także uwagę, że narodziny "dziecka-leku" przypadają w momencie, gdy francuski parlament rozpoczął prace nad zmianą prawa bioetycznego. Z niepokojem zauważył, że to wydarzenie może posłużyć jako narzędzie dla parlamentarzystów, którzy domagają się prawnej zgody na prowadzenie badań nad embrionalnymi komórkami macierzystymi.

Sprzeciw w tej sprawie wyraził także w wywiadzie telewizyjnym arcybiskup Paryża, kardynał Andre Vingt-Trois, przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji.

Jak przypomina katolicki dziennik "La Croix", we Francji wciąż obowiązuje generalny zakaz badań nad ludzkimi embrionami, choć w 2004 roku wprowadzono możliwość odstąpienia od tej reguły za każdorazowym zezwoleniem.

Według lewicowego dziennika "Liberation", Kościół katolicki zdecydowanie sprzeciwił się narodzinom dziecka, gdyż chce w ten sposób wywrzeć presję na parlamentarzystów, aby nie zliberalizowali obecnej ustawy bioetycznej. Cytowani przez tę gazetę lekarze uważają, że obecne prawo francuskie jest "zacofane" i że należy pozwolić specjalistom na swobodne badania nad embrionami.