Nikt nie zmusi mnie do zmiany w moim wieku stylu życia, z którego jestem dumny - oświadczył na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu UE w Brukseli premier Włoch Silvio Berlusconi. Prasa doniosła ostatnio o frywolnych przyjęciach w jego domu. Wśród wielu młodych kobiet uczestniczących w imprezach miała być nieletnia Marokanka - tancerka, marząca o medialnej karierze, znana jako Ruby.

Jestem dumny z mojego stylu życia. Prowadzę życie straszne, mam nieludzkie godziny pracy - mówił 74-letni premier dziennikarzom. I dodawał: Jestem osobą lubiącą zabawę, kocham życie i kocham kobiety. Od czasu do czasu czuję potrzebę odprężającego wieczoru jako mentalnej terapii, by oczyścić mózg ze wszystkich trosk.

Odnosząc się do opublikowanych w ostatnich dniach prasowych rewelacji o przyjęciach, odbywających się w jego rezydencji w Arcore pod Mediolanem, premier zauważył: Tego, co dzieje się w moim domu, nie muszę wyjaśniać, bo do mnie przychodzą tylko osoby, które się dobrze zachowują.

Centrolewicowa opozycja domaga się natomiast wyjaśnienia innego wątku tzw. sprawy Ruby. Według gazet, 17-latka trafiła na posterunek policji pod zarzutem okradzenia koleżanki. Jednak po telefonie z Kancelarii Premiera została zwolniona bez ponoszenia konsekwencji. Berlusconi potwierdził na konferencji w Brukseli, że podjęto starania w sprawie nieletniej, ale po to, by - jak wyjaśnił - załatwić opiekę prawną nad nią jako nieletnią.