Silvio Berlusconi postanowił nie kupować i nie czytać włoskich gazet. Zdaniem włoskiego premiera, są one "pesymistyczne i katastroficzne" i należy "spuścić na nie zasłonę milczenia". To kolejne ostre słowa szefa rządu, właściciela koncernu medialnego i wydawcy pod adresem prasy.

W przypadku gazet to liczby wydają wyroki - stwierdził Berlusconi, nawiązując do malejącej liczby czytelników gazet. Jesteśmy krajem, w którym czyta się coraz mniej - podkreślił, dodając, że podczas gdy europejska średnia czytelnictwa prasy to 250 dzienników na 1000 mieszkańców, we Włoszech wynosi ona 86. Jeszcze niższa jest na południu kraju: 56. To tyle, ile w Tunisie - podsumował włoski premier.

Szef rządu regularnie krytykuje włoskie gazety za to, że - jak twierdzi - większość tytułów jest na usługach lewicy. Jego brat, Paolo Berlusconi, wydaje tymczasem prawicowe "Il Giornale", a koncern medialny samego premiera - między innymi tygodnik "Panorama".