16 lipca 1945 roku to dzień, w którym zaczęła się na świecie nowa era. Ta, z której ludzkość niespecjalnie powinna być dumna. Era broni atomowej.

Amerykanie przeprowadzili wtedy pierwszy, udany test bomby uranowej. Na pustyni w stanie Nowy Meksyk zdetonowano ładunek o kryptonimie "Gadget". Przed pierwszym testem sami Amerykanie nie byli pewni czego się spodziewać. Fizycy pracujący nad bronią atomową robili podobno zakłady, jaka będzie moc ładunku.

Gdy mimo utrudnień pogodowych próbę udało się przeprowadzić, świadkowie opisywali efekt jako piękny, niesamowity, olśniewający i przerażający. Błysk widoczny był z ponad 160 kilometrów, atomowy grzyb osiągnął blisko 12 kilometrów, a kula ognia mieniąca się tysiącami kolorów wywołała temperaturę 10 razy wyższą niż ta panująca na słońcu.

Wtedy jeszcze nikt nie przejmował się radioaktywną chmurą powstałą w wyniku testu. Amerykanie uwierzyli, że mają śmiercionośną broń, a kilka tygodni później pokazali ją światu. Choć nawet jeden z budowniczych bomby do końca życia żałował, że tak się stało.