Sprawa tzw. długu terytorialnego Czech wobec Polski powraca do opinii publicznej. Chodzi o 368 hektarów ziem przygranicznych, które na mocy porozumień z lat 50. pozostały po czeskiej stronie. To tereny w okolicy gminy Biała Woda (woj. dolnośląskie), a także wsi Bodzanów w gminie Głuchołazy (woj. opolskie). Polski rząd planuje wznowić negocjacje w tej sprawie - czeka tylko na wyniki wyborów parlamentarnych, które odbędą się w Czechach 3 i 4 października. O sprawie informuje dziennik "Fakt".

REKLAMA

O co chodzi w sporze o tereny przygraniczne?

Temat tzw. długu terytorialnego ma swoje korzenie w 1958 roku, kiedy to Polska Rzeczpospolita Ludowa i ówczesna Czechosłowacja dokonały korekty przebiegu granicy. Jak wynika z archiwalnych dokumentów, Polska przekazała wtedy sąsiadom 1205 ha, a w zamian otrzymała 837 ha. Powstała w ten sposób różnica 368 ha, których Polska nie odzyskała do dziś.

Negocjacje czekają na polityczne rozstrzygnięcia

W ostatnich latach sprawa wielokrotnie wracała na forum polsko-czeskim. Powstała nawet specjalna Stała Polsko-Czeska Komisja Graniczna, a w 2015 roku czeski rząd zatwierdził wykaz działek, które miałyby zostać zwrócone Polsce. Jednak - jak ujawniają polscy dyplomaci - rozmowy zostały wstrzymane.

Do sprawy próbował wrócić premier Mateusz Morawiecki w 2021 roku, jednak wówczas premier Czech Andrej Babisz nie wystosował jednoznacznego stanowiska. Czesi wprawdzie przyznają, że grunty w województwach dolnośląskim i opolskim powinny zostać zwrócone, ale jak twierdzą - czeskiemu Kościołowi.

"Planowane jest wznowienie polsko-czeskich konsultacji na szczeblu eksperckim. Ich celem będzie przedstawienie stanowiska stron w odniesieniu do sposobu uregulowania czeskiego długu terytorialnego" - dowiedział się "Fakt" u przedstawicieli polskiego MSZ.

Sprawa długu terytorialnego budzi emocje zarówno w Polsce, jak i w Czechach. Polski rząd nie chciał poruszać tematu w trakcie czeskiej kampanii wyborczej, by nie stał się on elementem politycznych rozgrywek.

Tymczasem cytowana przez "Fakt" rzeczniczka czeskiego MSZ Mariana Wernerová potwierdza, że negocjacje trwają od wielu lat, ale na razie nie zdradza szczegółów.