Prezydent Karol Nawrocki w rozmowie z dziennikiem "Fakt" podkreślił, że przystąpienie Polski do programu Nuclear Sharing byłoby korzystne dla bezpieczeństwa kraju. Temat broni atomowej w Polsce wraca na pierwsze strony, wywołując szeroką debatę o przyszłości polskiej polityki obronnej.

REKLAMA

Prezydent Karol Nawrocki w wywiadzie dla dziennika "Fakt" wyraził przekonanie, że Polska powinna rozważyć udział w programie Nuclear Sharing. Jego zdaniem, posiadanie broni atomowej przez Polskę zwiększyłoby poziom bezpieczeństwa obywateli i odstraszało potencjalnych agresorów.

Polska gotowa do udziału w programie?

Nasze doświadczenie jako wspólnoty narodowej pokazuje, że Polska nigdy nie wykorzystuje swojej broni do atakowania innych państw. Dla bezpieczeństwa Polaków posiadanie broni atomowej i przystąpienie do programu nuclear sharing byłoby dobrym rozwiązaniem - podkreślił prezydent. Dodał, że czuje się zobowiązany robić wszystko, co przyniesie Polsce większe bezpieczeństwo.

Prezydent Nawrocki zaznaczył, że Polska jest gotowa, by stać się częścią programu Nuclear Sharing. Podkreślił, że potencjalne rozmieszczenie broni atomowej w Polsce nie zwiększałoby ryzyka konfliktu, lecz podnosiło poziom bezpieczeństwa kraju.

Nasze wojny w XX wieku były zawsze wojnami obronnymi, w obronie niepodległości i ważnych dla nas wartości - przypomniał prezydent. Jego zdaniem, ewentualne posiadanie broni atomowej przez Polskę miałoby charakter wyłącznie odstraszający.

Czym jest program Nuclear Sharing?

Nuclear Sharing to inicjatywa NATO, która umożliwia państwom członkowskim Sojuszu, nieposiadającym własnej broni jądrowej, dostęp do amerykańskich głowic atomowych. Obecnie amerykańska broń jądrowa znajduje się na terytorium Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji. Program ten jest jednym z kluczowych elementów polityki odstraszania jądrowego NATO.

Temat broni jądrowej w Polsce pojawiał się już wcześniej. W 2022 roku ówczesny prezydent Andrzej Duda publicznie wyraził nadzieję na rozszerzenie programu Nuclear Sharing na Polskę. Ówczesny premier Donald Tusk sugerował jednak, że tego typu sprawy powinny być załatwiane w dyskrecji, choć przyznał, że intencje prezydenta były dobre i miały na celu wzmocnienie bezpieczeństwa kraju.