Żaden sąd ani organ władzy publicznej nie może uznać orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe, ani pominąć jego skutków, także powołując się na prawo Unii Europejskiej - orzekły w ogłoszonej w środę uchwale połączone izby Sądu Najwyższego: Kontroli Nadzwyczajnej oraz Pracy. W posiedzeniu uczestniczyło 23 sędziów, głównie powołanych po 2017 r.; do uchwały zgłoszono jedno zdanie odrębne. Wcześniej policja wyprowadziła osoby, które - głośno protestując - kwestionowały status obu izb. Protestujący, powołując się na orzeczenia europejskich trybunałów, ocenili, że izby te nie tworzą sądu zgodnego z konstytucją.
- W Sądzie Najwyższym doszło do sporej awantury podczas posiedzenia połączonych izb
- Przyjęto uchwalę, która podkreśla, że żaden polski sąd ani organ władzy publicznej nie może ignorować wyroków Sądu Najwyższego, nawet powołując się na prawo Unii Europejskiej.
- Protestujący, którzy kwestionowali legalność obu izb, zostali wyprowadzeni przez policję.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na stronę główną RMF24.pl.
Uchwała obu izb - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - odstąpiła tym samym od zasady prawnej wyrażonej we wrześniowej uchwale Izby Pracy. Wtedy siedmioro sędziów Izby Pracy, powołanych do SN przed 2018 r., orzekło, że wyrok Izby Kontroli SN jest "nieistniejący i niebyły".
Uchwała ta miała istotne znaczenie dla sądów powszechnych, ponieważ wskazała, że mogą one nie brać pod uwagę orzeczeń Izby Kontroli, uznając je w praktyce za pozbawione skutku.
"Żaden sąd lub inny organ władzy publicznej nie jest uprawniony do uznania orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe i pominięcia jego skutku, nawet jeśli miałoby to nastąpić z odwołaniem się do prawa Unii Europejskiej" - głosi uchwała obu izb, odczytana przez prezesa Izby Kontroli SN Krzysztofa Wiaka, który przewodził posiedzeniu obu izb w tej sprawie.
"Rzeczpospolita Polska nie przekazała organom Unii Europejskiej ani jakiejkolwiek innej organizacji międzynarodowej kompetencji do stanowienia norm regulujących organizację i funkcjonowanie krajowego wymiaru sprawiedliwości, ani do określenia zakresu, w którym mogą być one stosowane" - dodano w uchwale, w której podkreślono też, że kompetencje te przysługują wyłącznie konstytucyjnym organom RP.
W posiedzeniu uczestniczyło 23 sędziów, głównie powołanych po 2017 r.; do uchwały zgłoszono jedno zdanie odrębne.
Podczas posiedzenia połączonych izb Sądu Najwyższego policja wyprowadziła osoby, które - głośno protestując - kwestionowały status obu izb.
Rozprawa odbyła się w największej sali Sądu Najwyższego, do której weszło kilka osób, które - trzymając kartki z hasłami m.in. wzywającymi do uszanowania polskiej konstytucji - głośno kwestionowały status obu izb. To nie jest legalny sąd - stwierdzili protestujący, powołując się m.in. na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Jedna z uczestniczek sprzeciwiających się posiedzeniu odmawiała wylegitymowania się funkcjonariuszom policji. Podkreślała m.in., że "nie pozwoli się wylegitymować za cytowanie konstytucji" i że "nie robiła nic złego". Funkcjonariusze zaznaczali, że czynność ta wynika z odmowy opuszczenia sali. Sprawa zakończyła się na pouczeniu.
W trakcie czynności policji niektórzy z protestujących podnosili kartki z zapisami konstytucji: "Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego", a także, że "źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia".
Przed interwencją policji połączone izby zakwestionowały obecność prokuratorów Mariusza Kowala i Andrzeja Piasecznego, delegowanych do Prokuratury Krajowej, którzy mieli reprezentować stanowisko prokuratury w tej sprawie.
Delegacja, którą przedstawili prokuratorzy, została podpisana przez szefa Prokuratury Krajowej Dariusza Korneluka. Tymczasem - zgodnie z uchwałą Izby Karnej SN, na którą powołują się sędziowie połączonych izb - Korneluk nie jest legalnym Prokuratorem Krajowym, a więc nie mógł skutecznie delegować prokuratorów do Prokuratury Krajowej. Ich zdaniem, legalnym szefem PK jest Dariusz Barski.
Prokuratorzy odpowiedzieli, że mają formalne upoważnienie od Prokuratora Generalnego w tej sprawie i że - ich zdaniem - to w pełni wystarcza do udziału w posiedzeniu. Poinformowali też o złożeniu wniosku o wyłączenie 25 sędziów obu izb; wniosek ten jednak - jak zaznaczył sędzia Wiak - pozostawiano bez dalszego biegu.
W rozmowie z dziennikarzami prok. Kowal powiedział, że stanowisko, które miało zostać zaprezentowane sprowadzało się do tego, by obie izby odstąpiły od podejmowania uchwały.
Zwołane w przedmiotowej sprawie zgromadzenie nie posiada zdolności do podjęcia uchwały, gdyż Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sądem, a osoby powołane do Sądu Najwyższego przez wadliwie powołaną KRS nie są sędziami prawidłowo powołanymi - podkreślił prokurator. Podał też inne przesłanki stanowiska w tej sprawie, m.in. to, że kwestia ta została już kompleksowo rozstrzygnięta we wrześniowej uchwale legalnego składu Izby Pracy.