Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe oskarżyła wielokrotnie skazywanego Zbigniewa S. o znieważenie sędzi Elizy Roguszczak-Wilczyńskiej, która usłyszała od niego, że jest "pisowską i komunistyczną kur...". Oskarżony obraził sędzię po tym, jak poprosiła go o opuszczenie sali, gdzie trwało posiedzenie dotyczące jego żony.

Jak przekazała  prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, akt oskarżenia skierowany przez Prokuraturę Rejonową Warszawa - Praga Południe, dotyczy zdarzenia, które miało miejsce 2 czerwca 2020 r. w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga, przy ul. Poligonowej 3.

Oskarżony znieważył sędziego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, czym dopuścił się występku opisanego w art. 226 p. 1 kodeksu karnego. Na początku czerwca prokurator przedstawił Zbigniewowi S. zarzut, oskarżony nie przyznał się i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień - podała prok. Skrzeczkowska. Znieważenie funkcjonariusza publicznego zagrożone jest karą grzywny lub karą pozbawienia wolności do roku.

2 czerwca 2020 roku w praskim sądzie okręgowym trwało posiedzenie w przedmiocie zażalenia żony Zbigniewa S., Iwony, na zastosowane przez prokuratora zabezpieczenie majątkowe na ich wspólnym mieniu, tj. domu, który według oskarżyciela publicznego został kupiony z pieniędzy pochodzących z przestępstwa. Sędzia Eliza Roguszczak-Wilczyńska, która to posiedzenie prowadziła, poprosiła Zbigniewa S. o opuszczenie sali, na której nie powinien się znajdować. Jak wynika z notatki prokuratora, która była podstawą do wszczęcia w tej sprawie postępowania, Zbigniew S. wpadł w gniew i wyzywał sędzię, nazywając ją m.in. "pisowską i komunistyczną kur...". W sprawie przesłuchano m.in. sędziego, protokolanta, zabezpieczono protokół z przebiegu posiedzenia.

W sprawie, w której stosowane zabezpieczenie majątkowe wzbudziło emocje u Zbigniewa S., w połowie lipca został skierowany akt oskarżenia. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga oskarżyła Zbigniewa S., że "w okresie od maja 2011 roku do czerwca 2013 roku wykorzystując przepisy, dzięki którym spółki nabywające nieruchomości miały prawo do odliczeń podatkowych, wyłudził od Skarbu Państwa ponad 2 mln złotych". Miał również usiłować wyłudzić kwotę niemal 5 mln złotych, do czego jednak nie doszło w wyniku działań kontrolnych urzędów skarbowych.

Zbigniew S. miał wykorzystać powiązane z nim spółki, które sporządziły fałszywe umowy kupna i sprzedaży trzech nieruchomości. W nielegalnym procederze brać miała udział żona podejrzanego, Iwona S. oraz dwaj wspólnicy. Po wyłudzeniu pieniędzy podejrzani podjęli działania zmierzające do wyprania pieniędzy. W przypadku małżeństwa S. czynności te umożliwiły im kupno domu o wartości ponad 1 mln zł, w którym Zbigniew S. mieszkał przed ucieczką z Polski przed organami ścigania. Zbigniewowi S. grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Zbigniew S. ukrywał się w Holandii

Zbigniew S. został w tej sprawie przesłuchany w charakterze podejrzanego dopiero w połowie czerwca. Wcześniej unikał kontaktu z prokuraturą i ukrywał się m.in. w Holandii, skąd został sprowadzony na początku czerwca na podstawie 7 międzynarodowych listów gończych. Obecnie przebywa w areszcie śledczym.

Zbigniew S. to wielokrotnie karany przestępca. Z danych Prokuratury Krajowej wynika, że w latach 2000-2020 zapadło wobec niego 28 wyroków skazujących. "Był skazany m.in. za oszustwa, znieważenia (w tym Prezydenta RP) i zniesławienia, znieważenie osób publicznych, kierowanie gróźb karalnych, składanie fałszywych zeznań, fałszywe oskarżenie, fałszowanie dokumentów, przywłaszczenia, wymuszania zaniechania prawnej czynności służbowej groźbą lub przemocą, naruszenie miru domowego, publiczne nawoływanie do występku lub przestępstwa skarbowego oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy" - wyliczała PK.