Prokuratura postawiła zarzut usiłowania zabójstwa mężczyźnie, który w Białymstoku pchnął nożem pracownika firmy budowlanej. Sprawca miał zaatakować budowlańca, bo ten czasowo wstrzymał ruch samochodów.

Do awantury doszło w minioną środę po południu. Ruch na jednej z ulic był czasowo blokowany, by umożliwić wyjazd samochodu z posesji. W tym miejscu zatrzymał wtedy swoje auto 43-letni mężczyzna, który najpierw zwrócił uwagę wstrzymującemu ruch, a następnie zaatakował go pięściami. W trakcie przepychanki wyjął nóż, zadał nim kilka ciosów i uciekł. Sprawcę zatrzymano po kilku godzinach.

Po zapoznaniu się z zebranymi dowodami prokuratura zdecydowała o postawieniu zarzutu usiłowania zabójstwa. Drugi z zarzutów dotyczy obrażeń ciała. Prokurator Wojciech Zalesko nie chciał mówić o stanie zdrowia rannego, zaznaczył że wciąż zbierana jest dokumentacja medyczna. Postawiliśmy zarzut działania w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego. Mogę jedynie dodać, że zadane zostały dwa ciosy nożem - powiedział.

Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe wciąż prowadzi też śledztwo w sprawie innego przypadku agresji ulicznej, również zakończonego użyciem noża. Tam już wstępne ustalenia wskazywały, że powodem ataku mogła być wymiana zdań na temat zaparkowania samochodu. Niedługo potem jego kierowca zaatakował nożem na ulicy, w pobliżu komendy miejskiej policji w Białymstoku, dwie kobiety - matkę i córkę, które zwróciły mu uwagę.

Sprawca został na miejscu zatrzymany przez policjantów z pomocą przechodnia. Prokuratura postawiła 40-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa, obrażenia obu kobiet realnie zagrażały ich życiu. Wciąż trwają badania podejrzanego na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego.