Zarzut kierowania gróźb karalnych usłyszał mężczyzna, który zaatakował motorniczego w Łodzi - ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka. W czasie szarpaniny z pracownikiem MPK podejrzany wyciągnął pistolet i przyłożył go do głowy kierującego tramwajem. Grozi mu kara maksymalnie dwóch lat więzienia.

Będzie to kara nie tylko za grożenie motorniczemu, ale też za szarpanie i okładanie go rękoma. Teraz o dalszym losie napastnika zdecyduje prokurator, bo to on rozstrzygnie, czy konieczny jest policyjny dozór dla mężczyzny.

Wczoraj przed godziną 18.00 mężczyzna zadzwonił na policję i powiedział, że to on jest osobą poszukiwaną przez mundurowych. Oficer dyżurny policji przekonał mężczyznę, żeby zgłosił się do komisariatu w Śródmieściu w Łodzi. 29-latek nie był wcześniej notowany. Funkcjonariusze zabezpieczyli broń, prawdopodobnie jest to pistolet gazowy.

Mężczyzna podejrzewany jest o wtorkowy atak na motorniczego na skrzyżowaniu ulic Radwańskiej z Piotrkowską w Łodzi. Po kolizji samochodu z tramwajem pozostałe pojazdy na szynach zostały unieruchomione. Motorniczy wysiadł z tramwaju i poszedł zobaczyć, co się stało. Wtedy pracownik MPK został zaatakowany przez mężczyznę. Napastnik szarpał motorniczego, a w pewnym momencie wyciągnął przedmiot przypominający broń, przystawił do głowy motorniczego i groził pozbawieniem życia. Na podstawie zdjęć policjanci przygotowali rysopis poszukiwanego.

(md)