Nie ma pewności, czy wśród poszkodowanych w wyniku wycieku amoniaku w zakładach mięsnych w miejscowości Rheda-Wiedenbrück w Niemczech są Polacy. Wiadomo jedynie, że pracuje tam wielu naszych rodaków - przyznał w rozmowie z reporterem RMF FM polski konsul w Kolonii. Jak dodał, wszyscy ranni są pod opieką lekarzy.

Do wypadku doszło wczoraj o 19:25 - w wyniku rozszczelnienia instalacji w jednej z chłodni zakładów mięsnych na zewnątrz wydostały się spore ilości ciekłego amoniaku. Nieszczelność natychmiast naprawiono, w sąsiedniej hali produkcyjnej pracowało jednak blisko 200 osób, z których część się zatruła.

Jak zapewnił konsul Zbigniew Burdzy, wszystkie natychmiast trafiły do szpitali: cztery są w stanie poważnym, 14 - to lekko poszkodowani, kilka osób nie widziało też potrzeby, by jechać do szpitala.

W zakładach pracuje w sumie kilkuset Polaków, miejscowa policja nie ustaliła jeszcze narodowości wszystkich poszkodowanych, na pewno jednak nie było ich wśród ciężej zatrutych pracowników działu technicznego.

Wśród lżej rannych były osoby o polsko brzmiących nazwiskach, konsul podkreśla jednak, że wszystkim zapewniono już pomoc. W szpitalach zostało ich już tylko 8, a i oni zostaną dziś wypisani do domu.

Dokładniejsze informacje o ich personaliach powinny być znane za kilka godzin.