174 tys. złotych - tyle wypłacono ekwiwalentu za zaległe urlopy członkom zarządu województwa małopolskiego. O sprawie pisze środowy "Dziennik Polski".

Nie było innej możliwości, skończyła się kadencja, więc musieliśmy wypłacić ekwiwalent za zaległe urlopy wszystkim członkom Zarządu Województwa - tłumaczy w rozmowie z gazetą Urząd Marszałkowski w Krakowie.

Jak wylicza "DP", marszałek Marek Sowa nie zdążył wykorzystać 51 dni urlopu, za które otrzymał ekwiwalent w wysokości 30,3 tys. zł.

"Ale nie jest rekordzistą. Prym w zaległych urlopach, a więc i wysokości rekompensaty z tego tytułu dzierży wicemarszałek Wojciech Kozak. Jemu wypłacono aż 58,77 tys. zł jako równowartość 99 dni niewykorzystanych na odpoczynek" - podaje gazeta.

Wypłacanie ekwiwalentu za zaległe urlopy jest w samorządach powszechne - mówi cytowany przez "DP" poseł PiS Edward Czesak. Samorządowcy masowo nie biorą urlopów, tłumacząc to natłokiem obowiązków, a potem po zakończeniu kadencji dostają za to spore pieniądze. Płacimy za to wszyscy - dodaje.

Więcej w środowym "Dzienniku Polskim".

Ponadto w numerze:

- Pazerny starosta może stracić stanowisko

- Prof. Hartman nie zostanie ukarany przez UJ

(abs)