Może się powtórzyć lodowy koszmar na drogach i chodnikach. Synoptycy przewidują wieczorem marznące opady deszczu m.in. na Podlasiu, Suwalszczyźnie i w Małopolsce. Tylko w samym Krakowie przez kilka godzin pogotowie udzieliło pomocy już ponad 40 osobom.

Najwięcej było złamanych rąk i nóg, chociaż najbardziej niebezpieczne były urazy głowy i kręgosłupa. Do szpitala w stanie ciężkim trafiła m.in. 60-letnia kobieta, która upadła na śliski chodnik i uszkodziła kręgi szyjne.

Lekarze nie do wszystkich pacjentów mogli dojechać ambulansami. Na jednej z ulic doszło do zderzenia kilku samochodów. W korku utknęła karetka, a lekarze musieli pieszo dotrzeć do rannej osoby. Pełne ręce roboty mieli także krakowscy policjanci. Wzywani byli do ponad 70 kolizji. To dwa razy częściej niż w zwykły dzień.