​W Nadarzynie w lasach postawiono fotopułapki, które mają robić zdjęcia osobom, które wyrzucają tam śmieci. Jak poinformował wójt gminy, w ostatnim czasie udało się dzięki temu ukarać dwie osoby.

Mówiłem i pisałem, że "śmieciarzom", którzy pozbywają się swoich śmieci w naszych lasach, przydrożnych rowach, czy przy drogach wydaliśmy wojnę - napisał na Facebooku wójt mazowieckiej gminy Nadarzyn Dariusz Zwoliński. Opublikował zdjęcia osób wyrzucających śmieci w lasach.

W jednym przypadku w śmieciach były dokumenty, dzięki którym udało się dotrzeć do właściciela. Z jego relacji wynikało, że wynajął firmę do wysprzątania terenu jego posesji i wywiezienia śmieci do PSZOKU - napisał wójt. Został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i musiał wywieźć śmieci w odpowiednie miejsce.

W innym przypadku obywatel Rosji, zamieszkujący w ośrodku dla uchodźców, został ukarany mandatem w wysokości 100 zł za zaśmiecanie terenu. W obecności Straży Granicznej posprzątał teren.

W trzecim przypadku osoba wyrzucająca śmieci została już ustalona i zostanie wkrótce ukarana.

Liczbę foto-pułapek będziemy zwiększać. Nikt uprawiający ten proceder nie może czuć się "bezpieczny", ponieważ pieniądze z mandatów będziemy przeznaczać na zakup kolejnych kamer - napisał wójt.

Nadarzyn to już kolejna gmina, która postawiła fotopułapki w lasach, by walczyć z zaśmiecaniem lasów. Wcześniej zrobiła to np. śląska gmina Mszana czy wielkopolskie Deszczno.

Według Lasów Państwowych, co roku z terenów leśnych usuwanych jest 100 tys. metrów sześciennych śmieci.

Resort klimatu zapowiedział, że chce zwiększenia kar za śmiecenie, by wynosiły maksymalnie 5 tys. zł. Obecnie gmina za tego rodzaju czyny może nałożyć kary w wysokości 500 zł.