Duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa oraz obawa ucieczki lub utrudniania postępowania - tak Sąd Apelacyjny w Warszawie uzasadnił utrzymanie aresztu Uri Brodsky'ego, wiązanego z zabójstwem lidera Hamasu w Dubaju. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie zbada wniosek o przekazanie domniemanego agenta Mossadu do Niemiec.

Niemieckie media ujawniły, że poszukiwany w tym kraju domniemany agent Mossadu, który chciał wjechać do Polski z paszportem na nazwisko Uri Brodsky, został w początkach czerwca zatrzymany na lotnisku Okęcie. 6 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie aresztował go na 40 dni. Obrona złożyła zażalenie na aresztowanie do Sądu Apelacyjnego.

Na Brodsky'm ciąży niemiecki zarzut poświadczenia nieprawdy i pomocy w sfałszowaniu dokumentów dla osoby, która miała brać udział w zamachu. Obrona utrzymuje, że Brodsky nie jest tą osobą, za którą uważa go strona niemiecka. Wniosek o wydanie Niemcom Brodsky'ego warszawska prokuratura wysłała Sądowi Okręgowemu w połowie czerwca. Dołączono do niego oryginał niemieckiego wniosku o wydanie go w drodze europejskiego nakazu aresztowania.

19 stycznia 2010 r. Mahmud al-Mabhuh, jeden z założycieli Brygad Ezedina al-Kasama, wojskowego skrzydła Hamasu, został zamordowany w hotelu w Dubaju. O zabójstwo policja emiratu oskarża izraelskie służby wywiadowcze. Zabójcy posługiwali się paszportami państw Zachodu. W związku z zamachem Interpol poszukuje 27 osób.