Mimo braku taryfikatora mandatów kierowcy nie powinni liczyć na to, że kary za przekroczenie dopuszczalnej prędkości mogą być niższe. Szanse, by dowieść, że nałożony przez policjanta mandat jest za wysoki, mamy tylko teoretycznie - twierdzą prawnicy, z którym rozmawiał nasz dziennikarz Tomasz Skory.

Taryfikator mandatów nie obowiązuje z winy urzędników MSWiA, którzy nie zdążyli przygotować rozporządzenia. Rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak zapewnia, że nowy taryfikator w ciągu kilku dni trafi do podpisu premiera.

Mandatów bez taryfikatora nie da się zakwestionować. Ale tylko do pewnych granic - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM mecenas Piotr Kosmęda. Według niego mielibyśmy szanse z nimi walczyć, ale tylko w sytuacji gdyby opublikowany za jakiś czas taryfikator przewidywał dla naszego akurat przypadku mandat mniejszy niż ten, który otrzymaliśmy.

Moglibyśmy stwierdzić, że nie było podstawy prawnej, żeby nałożyć na nas mandat w tej wysokości. Oczywiście podstawa ustawowa jest, ale wobec braku szczegółowych przepisów moglibyśmy próbować takiego stanowiska bronić - tłumaczy mecenas Piotr Kosmęda.

To jednak wymagałoby dowodzenia swoich racji przed sądem. A powiedzmy sobie uczciwie - dodaje Kosmęda - gwarancji nie ma, że to się uda, natomiast w przypadku jakimś skrajnym, gdybyśmy dostali za bardzo niewielkie przekroczenie bardzo wysoki mandat, myślę, że byłaby szansa powodzenia.

Można też profilaktycznie odmawiać przyjęcia mandatu do czasu, aż taryfikator się pojawi. To jednak oznacza, że sprawę na pewno rozstrzygnie sąd - też bez gwarancji, że po naszej myśli.