Sąd zwrócił prokuraturze akt oskarżenia w sprawie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Stało się tak, ponieważ wśród dowodów nie było oryginału taśmy z rzekomym nagraniem korupcyjnej propozycji Karnowskiego dla trójmiejskiego biznesmena.

Akt oskarżenia przeciwko prezydentowi Sopotu - zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych - skierowała do sądu przed trzema tygodniami Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku. Wśród zarzutów postawionych Karnowskiemu było m.in. zażądanie w marcu 2008 roku łapówki w postaci dwóch mieszkań od miejscowego biznesmena Sławomira Julke. Zdaniem biznesmena, który planował przebudować strych kamienicy w Sopocie, prezydent chciał dostać lokale jako zapłatę za pomoc w uzyskaniu od swoich urzędników koniecznych pozwoleń na przebudowę. Przedsiębiorca nagrał rozmowę z Karnowskim i dostarczył śledczym kopię nagrania. Zeznał też, że dyktafon, na którym znajdował się oryginał, został zniszczony.