Co najmniej 30 osób rannych i 7 aresztowanych - to bilans sobotnich, gwałtownych demonstracji przeciwko wizycie w Rzymie austriackiego nacjonalisty Joerga Haidera.

Haider u papieża

Włoska policja otoczyła szczelnym kordonem hotel, w którym zatrzymał się kontrowersyjny gość z Austrii. Gubernator Karyntii został przyjęty na audiencji u papieża Jana Pawła drugiego, a następnie uczestniczył w uroczystości zapalenia świateł na świątecznej choince na placu świętego Piotra. Przekazanie świątecznej choinki prze Joerga Haidera wprawiło w zakłopotanie także watykańskie władze. Rzecznik prasowy papieża kilkakrotnie podkreślał, że decyzje o tym iż w tym roku drzewko podaruje właśnie austriacka Karyntia podjęto ponad trzy lata temu, kiedy to o Haiderze jeszcze nikt nie słyszał. Jan Paweł II nie omieszkał natomiast wręczyć Haiderowi tekstu swojego przesłania, które wygłosi z okazji Światowego Dnia Pokoju czyli 1 stycznia. Papież bardzo energicznie potępia w nim nacjonalizm, rasizm i ksenofobię. Mimo to Haider zapalając lampki na świerku stwierdził, że drzewo to ma być symbolem nadziei w świat, w którym każdy będzie pracował i mieszkał u siebie swej własnej ojczyźnie. Na znak protestu wobec wizyty Haidera, który niejednokrotnie wychwalał nazistowski reżim, żydowscy właściciele sklepów w Rzymie wyłączyli w nich na dwie godziny oświetlenie. Leone Paserman, przewodniczący rzymskiej wspólnoty żydowskiej, oświadczył że ten gest miał pokazać "że Haider zasługuje tylko na ciemność". Komentując ten fakt gubernator Karyntii stwierdził, że "najwyraźniej żydowscy sklepikarze oszczędzają nawet na elektryczności".

I kto to mówi

W czasie uroczystości zapalania lampek na choince w sobotę wieczorem na placu św. Piotra doszło do burzliwej demonstracji lewicowej młodzieży przeciwko wizycie Haidera. Watykan, jak zawsze podczas takich uroczystości, reprezentował kardynał Edmund Szoka - przewodniczący Papieskiej Komisji do spraw Państwa Watykańskiego. Dawno już w Watykanie nie stosowano takich środków bezpieczeństwa jak podczas sobotniej uroczystości. Na plac wpuszczono tylko część chętnych. Joerg Haider, który nie zabierał głosu podczas audiencji wcześniej w sobotę u papieża, tym razem wygłosił przemówienie, nawet w dwóch wersjach: po włosku i niemiecku. Ton jego wystąpienia był bardzo wyważony, wręcz trudno było się zorientować, że przemawia Haider. Mówił, że jego życzeniem jest by "wszyscy ludzie żyli godnie" i piętnował fakt, że władze wielu krajów zapominają o opiece nad ubogimi. Choinkę z Karyntii nazwał symbolem pokoju, pojednania i solidarności. Powiedział, że jej światła rozbłysły przede wszystkim dla tych, którzy żyją w "cieniu dobrobytu i poza nawiasem społeczeństwa". Z kolei arcybiskup Kapellari apelował, by traktować drzewko na placu św. Piotra wyłącznie jako symbol religijny i nie mieszać do tego polityki. Apelu tego nie usłuchała lewicowa młodzież, która demonstrowała pod Zamkiem Św. Anioła - zaledwie kilkaset metrów od Watykanu. Demonstranci wieźli na specjalnym wózku olbrzymi transparent przedstawiający obóz w Oświęcimiu. Nieśli także wielkie transparenty z napisami: "Wszyscy jesteśmy uchodźcami", czy "Haider! Teraz wiesz, jak się czują odrzuceni!". Policjanci użyli pałek i gazów łzawiących. Młodzież wyrywała płyty chodnikowe i starała się przedostać przez policyjny kordon pod hotel Columbus, w którym zatrzymał się Haider.

Austriacka prasa po wizycie Haidera

W niedzielę wychodzą tu tylko dwa dzienniki ogólnokrajowe "Kurier" i "Kronenzeitung". Ton ich komentarzy dobrze oddaje tytuł w "Kurierze": "Wieczne demonstracje w Wiecznym Mieście". Nie chwaląc bynajmniej Haidera gazeta napisała, że Włosi sami nie są takimi wzorowymi demokratami, żeby innych uczyć, np. postępowania z uchodźcami. Gazeta przypomina także, że choinka z Karyntii dla papieża była zaplanowana już w 1997 roku, kiedy Haider nie był jeszcze premierem lokalnego rządu i byłoby nawet nietaktem wobec Jana Pawła II gdyby do Watykanu przybył teraz z choinką kto inny niż szef rządu. "Kronenzeitun ogranicza się do relacji z Rzymu a jako komentarz cytuje telefony od czytelników, którym nie podobają się protesty przeciwko Haiderowi akurat w momencie kiedy przyjmuje go Papież.

foto EPA

00:00