W polskich więzieniach odbywa karę prawie 82 tys. skazanych. Powinno ich być o niemal 30 tys. więcej, ale się nie stawili - pisze "Rzeczpospolita". A kolejnym 40 tysiącom skazanych jeszcze nie wyznaczono terminu stawienia się w zakładzie karnym.

Z tych danych wynika, że powinniśmy wybudować drugie tyle więzień, co mamy. Były szef Centralnego Zarządu Zakładów Karnych Paweł Moczydłowski twierdzi, że Polska kompromituje się w oczach Europy, a resort sprawiedliwości funduje skazanym substytut amnestii.

Najczęściej więzienia unikają piraci drogowi (prawie 7 tys.), skazani za kradzieże (ponad 4 tys.), niepłacący alimentów i znęcający się nad rodziną. Ale wśród tych, którzy nie stawili się do odbycia kary jest także... ponad 20 zabójców.

W polskich zakładach karnych i aresztach śledczych jest w sumie 85 050 miejsc. Zajętych jest ok. 97 proc., podaje resort sprawiedliwości.