11 więźniów z zakładu karnego w Wojkowicach pod Będzinem wciąż skarży się na dolegliwości brzuszne. Wczoraj było to ponad dwieście osób. Kilku najciężej chorych, po konsultacjach w szpitalu więziennym w Bytomiu, wróciło do Wojkowic.

Wyniki badań mają być znane najwcześniej jutro. Sanepid sprawdza jedzenie. Do badań pobrano też próbki od samych więźniów.

Sytuacja wyglądała groźnie, bo w najgorszym momencie objawy zatrucia miało około 300 więźniów, czyli zachorowała prawie co czwarta przebywająca w tym więzieniu osoba. Kilku skazanych przewieziono na konsultacje do szpitala więziennego w Bytomiu. Pozostałe transporty więźniów całkowicie wstrzymano do odwołania.

Rzecznik służby więziennej w Katowicach przyznał, że takiego zatrucia w tutejszych więzieniach nie było od lat.