Czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez wiceministra finansów w związku z zakupem przez CBA systemu Pegasus? Śledczy przesłuchują posłów - donosi "Rzeczpospolita".

"Rzeczpospolita" przypomina, że na oprogramowanie Pegasus CBA już nie ma licencji i nie może go używać.

"Jednak kontrowersyjny, bo dokonany okrężną drogą zakup sprawdza prokuratura - po doniesieniu grupy posłów Lewicy, którzy wskazują, że system nabyto, łamiąc prawo - bo ze środków Funduszu Sprawiedliwości, podczas gdy służby, w tym CBA, mogą być finansowane wyłącznie z budżetu" - czytamy w gazecie.

"Wydano 25 milionów złotych z naruszeniem dyscypliny finansów publicznych i nikt nie poniósł za to konsekwencji. My się ich domagamy" - mówi poseł Wiesław Szczepański z Lewicy, jeden z sześciu autorów doniesienia do prokuratury. "Jesteśmy kolejno zapraszani, składamy zeznania. O treści nie mogę mówić ze względu na tajemnicę śledztwa" - zaznacza z kolei poseł Marek Rutka.

Jak powiedziała "Rzeczpospolitej" prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, sprawa jest na etapie czynności sprawdzających, posłowie są słuchani w charakterze zawiadamiających.

"Czy sprawa przekuje się w śledztwo - nie wiadomo. Transakcja zakupu Pegasusa została ukryta. Jesienią 2017 r. sejmowa Komisja Finansów Publicznych przegłosowała wniosek wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, któremu podlegał Fundusz Sprawiedliwości, o przekazanie środków - nie wiedząc, że chodzi o sfinansowanie systemu dla CBA, do inwigilacji" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

"Zaraz potem ówczesny szef CBA Ernest Bejda zwrócił się o ‘przekazanie z Funduszu Sprawiedliwości uzgodnionej kwoty na działalność operacyjną CBA’. Dopiero w umowie na 25 mln zł (z września) między ministerstwem a CBA znalazł się zapis o ‘zakupie środków techniki operacyjnej’. Nabycie systemu ze środków Funduszu zakwestionowała NIK (gdy jej prezesem był Krzysztof Kwiatkowski), uznając, że to naruszało ustawę o finansach publicznych - bo CBA może być finansowane tylko z jednego źródła - z budżetu państwa, a w żadnym razie nie z funduszu celowego" - zaznacza gazeta.

Jak podkreśla "Rz" sprawę o złamanie dyscypliny finansów publicznych umorzono. "Posłowie Lewicy chcą pociągnięcia do odpowiedzialności wiceministra finansów Piotra Patkowskiego, ponieważ - jak twierdzą - jako główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych, wiedząc o nieprawidłowościach przy zakupie Pegasusa, nie wszczął postępowania wobec ministra sprawiedliwości o naruszenie dyscypliny finansów" - czytamy.