Takiej sceny nie powstydziłby się sam Stanisław Bareja - wyczyn poznańskich drogowców z pewnością znalazłby miejsce w jego kultowym filmie "Miś". A wszystko przez jeden i to w dodatku prawidłowo zaparkowany samochód.

Auto stanęło przy remontowanej ulicy Zeylanda w Poznaniu. Drogowcy nie znaleźli jego właściciela i położyli asfalt na całej jezdni, z wyjątkiem miejsca, w którym stoi auto. Pojazdu nie można przestawić, bo nie pozwala na to prawo.

Prawo drogowe mówi, że można zlecić odholowanie pojazdu, który tamuje, utrudnia ruch, zagraża bezpieczeństwu innym uczestnikom i stoi w miejscu zabronionym. Zarząd Dróg Miejskich nie ma prawa przestawić samochodu, ani wezwać kierowcy do przestawienia go. Nie może też zażądać odszkodowania. Może jedynie prosić - do skutku.

Po remoncie ulicy przywrócono organizację ruchu sprzed przebudowy, więc parkowanie w tym miejscu jest już dozwolone. Blokady na kole już nie ma a wykonawca robót czeka, aż właściciel zwolni miejsce.