Gdyby urzędnicy nie bali się i organizowali przetargi w Internecie, można by w ten sposób zaoszczędzić dwa miliardy złotych z budżetu państwa - informuje "Rzeczpospolita". Według gazety, strach przed siecią i to, że urzędnicy wolą mieć wszystko mieć na papierze, powoduje, iż utrzymanie administracji publicznej kosztuje nas dużo drożej.

Z danych Urzędu Zamówień Publicznych wynika, iż w 2007 r. przeprowadzono tylko 80 e-licytacji i 106 e-aukcji na ponad 101 tys. ogłoszonych zamówień.

Gazeta przypomina, że w papierowych przetargach firmy składają jedną, ostateczna ofertę. W internetowych aukcjach, przedsiębiorca widzi, o ile przebił go konkurent i może jeszcze bardziej zejść z ceny.

Urzędników może odstraszać fakt, że za udział w internetowych przetargach się płaci, 1-2 tys. zł. Dlatego UZP chce jeszcze w tym roku przetestować darmową platformę dla administracji, za pomocą której dokonywanoby przetargów w sieci.

Internetowe zamówienia może ułatwić nowelizacja przepisów o przetargach. W projekcie noweli jest m.in. zapis, że e-licytacje nie muszą być opatrywane podpisem elektronicznym. Jeśli przepis wejdzie w życie, w elektronicznych licytacjach będą mogły brać udział nawet małe firmy, które takiego podpisu nie posiadają.