Dla kierowców jeżdżących po remontowanej autostradzie A4 pojawiała iskierka nadziei. Projekt posłów PiS obniżający opłaty za przejazd po naprawianych trasach nie trafił do kosza, pomimo że chciały tego sejmowa podkomisja i rząd.

Projekt polityków PiS będzie teraz rozpatrywany w kolejnej podkomisji. Dopiero tam zacznie się prawdziwa praca. Posłowie będą się zastanawiać, jak długi remont autostrady oznacza obniżenie stawek za przejazd. My się nie upieramy, że to musi być 30 dni, ale chcemy, by poważnie się nad tym problemem pochylić - mówi reporterowi RMF FM Mariuszowi Piekarskiemu Andrzej Adamczyk z PiS.

Radość polityków PiS może być jednak krótka, bo rząd i PO stanowczo domagają się wyrzucenia projektu do kosza. Zapłacimy gigantyczne odszkodowanie za zmianę umowy z operatorem autostrady - ostrzega wiceszef resortu infrastruktury Radosław Stępień.

Jeszcze pół roku temu, kiedy w Sejmie pojawił się projekt nowych przepisów, został on przyjęty bardzo pozytywne. Prace rozpoczęła nawet podkomisja do spraw drogownictwa. Z mijającymi miesiącami malał jednak zapał posłów i urzędników. W efekcie strona rządowa uznała, że jest to projekt szkodliwy. Zaopiniowała go negatywnie, a jeden z posłów Platformy Obywatelskiej zgłosił wniosek, aby projekt uznać za niemożliwy do przyjęcia - mówi Andrzej Adamczyk.

Teraz dla kierowców stojących w korkach na A4 minister Radosław Stępień ma jedną radę: Istnieją drogi alternatywne.