Przed katowickim sądem rozpoczął się tzw. „proces argentyński”. Chodzi o sprawę dwóch firm działających w systemie argentyńskim, które oszukały ponad 16 tysięcy osób na sumę 20 milionów złotych.

To największa tego typu sprawa w Polsce. Jak na razie doszła do skutku tylko jedna rozprawa. Odpowiadający z wolnej stopy oskarżeni nie zjawiali się bowiem w sali sądowej. A w sumie na ławie oskarżonych zasiada ponad 20 osób.

Większość z nich jest gotowa dobrowolne poddać się karze lub chce warunkowego umorzenia postępowania. Na sali pozostało tylko 9 oskarżonych i oskarżyciel posiłkowy, którym jest jedna z oszukanych osób. - W ciągu 17 godzin straciłem 1200 złotych - mówi. Mowa o opłacie wstępnej za pożyczkę, która nigdy nie została udzielona.

Jeżeli prokuratura będzie chciała wezwać na świadków wszystkich pokrzywdzonych – jest ich 16 tysięcy – proces będzie się ciągnął prze wiele miesięcy. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.