"Nie wiemy, jak wrócimy do Polski" - skarżą się Polacy, którzy są na Zanzibarze. Właściciel jednego z najpopularniejszych na tej wyspie wśród naszych rodaków hoteli opublikował informację, że do czerwca odwołano wszystkie przeloty i pobyty w hotelach sygnowanych jego marką. Część pracowników spółki otrzymała wypowiedzenia.

Główny problem polskich turystów polega na tym, że nie ma osoby, od której można byłoby uzyskać informacje, czy zgodnie z planem w tym tygodniu uda się wrócić do kraju. Pan Kamil, którzy przysłał e-mail w tej sprawie na adres Gorącej Linii RMF FM podkreśla, że wśród Polaków jest coraz większa niepewność. 

Wszyscy, ponad dwadzieścia osób, które tutaj były, mają wyłączone telefony. Ich telefony nie działają. Powiedzieli nam, że sami stracili pracę i nie mają, jak wrócić do Polski. My nie wiemy, czy będziemy mieć prąd, czy będziemy mieć wodę. Jesteśmy jedenaście tysięcy kilometrów od Polski - opisuje.

Polscy turyści liczą na interwencję polskiej ambasady. Pracownicy spółki, która zorganizowała wyjazd, nie odbierają telefonów. Dzwoniący słyszą komunikat z prośbą o wysłanie e-maila z pytaniem.  

"Jesteśmy od 12.02 w hotelu PiliPili Africa. Polski personel jest dla nas nieosiągalny, nie możemy dodzwonić się do ambasady, nasz powrotny lot miał odbyć się 26.02, nie mamy żadnej potwierdzonej informacji, czy będziemy mogli powrócić do kraju, nie mamy jedzenia ani wody w hotelu (robimy zakupy - jak na razie), są z nami małe dzieci" - to fragment e-maila, jaki dostaliśmy od naszego słuchacza.

"Bardzo trudna decyzja"

"Podjęliśmy bardzo trudną decyzję, że działalność dalej w tej atmosferze, przy wiecznych niedociągnięciach i ilości pojawiających się uwag co do jakości, jaką zastaliście na Zanzibarze - nie może być dalej kontynuowana, bo to droga donikąd" - można przeczytać w poście opublikowanym na profilu Życie na Zanzibarze na Facebooku przez Wojciecha Żabińskiego, właściciela spółki Pili Pili. 

"Podjęliśmy również bardzo trudną decyzję, ale konieczną, żeby nie rozpoczynano do 4 czerwca 2022 nowych pobytów, gdyż ta atmosfera nie służy ani gościom, ani pracownikom, którzy w napięciu, w różny sposób muszą wyjaśniać, odpowiadać na milion pytań, niezwiązanych z wakacyjnym klimatem, ale wakacyjny klimat stracił swój czar, jaki zdecydowanie powinien towarzyszyć podczas wakacji" - zaznaczył Wojciech Żabiński.

Opracowanie: