Pozycja kija czy zwiniętego liścia - to codzienność dla osadzonych w Zakładzie Karnym w Wojkowicach, którzy trenują jogę. Zajęcia zorganizowano dla mężczyzn z zakładu zamkniętego.

To są osoby, które najczęściej poszukują mocnych wrażeń. Zwykle szukały ich w zachowaniach agresywnych. Tutaj, w miejscu, w którym panuje monotonia, potrzebują dodatkowych bodźców, które pozwolą im się zrelaksować, odprężyć - wyjaśnia Joanna Korczyńska z ZK w Wojkowicach koło Będzina.

Zajęcia dla osadzonych odbywają się na razie co dwa tygodnie. Prowadzi je studentka AWF, która pisze pracę magisterską na temat jogi i technik relaksacyjnych.

Udział w ćwiczeniach jest dobrowolny, ale chętnych nie brakuje. Niektórzy podśmiewali się, ale nie obchodzi mnie to. Robię to dla siebie - mówi reporterce RMF FM Tomasz, jeden z osadzonych.

Więźniowie są zadowoleni i nie tylko dlatego, że joga urozmaica życie za kratami. Nie trzeba cały dzień siedzieć pod celą to raz, a poza tym mamy tu mało ruchu, tylko spacer, więc każde takie zajęcia są dobre - opowiada Dariusz.

Osadzeni dostrzegają też dobry wpływ ćwiczeń na psychikę. Joga jest dobra, pozwala się odprężyć. Człowiek się rozluźnia, po każdym takim napięciu mięśni, to wszystko tak spływa z człowieka. Najlepsza jest końcówka, bo się kładziemy, zamykamy oczy, skupiamy się na swoim ciele i nas nie ma - mówi jeden z nich.