Trzy zarzuty usłyszał sprawca sobotniego wypadku w Ziomakach na Mazowszu. 60-latek po pijanemu wjechał na chodnik i potrącił dwóch chłopców. 7-latek i 9-latek z ciężkimi obrażeniami ciała trafili do szpitala.

Rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach kom. Agnieszka Świerczewska poinformowała, że 60-letni mężczyzna usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Siedlcach zarzuty spowodowania wypadku po pijanemu, ucieczki z miejsca wypadku i kierowania samochodem mimo sądowego zakazu. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek, w poniedziałek miejscowy sąd - na wniosek prokuratora - zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.

Do wypadku doszło w sobotę po południu w miejscowości Ziomaki w pow. Siedleckim na Mazowszu. Chłopcy wraz z rodzicami porządkowali teren przed posesją. Nagle na chodnik wjechał kierujący audi i potrącił znajdujące się tam dzieci. Mężczyzna przejechał jeszcze około pół kilometra, wjechał do rowu, uderzył w drzewo i próbował jechać dalej, jednak zatrzymali go policjanci.

Był pijany i miał zakaz prowadzenia pojazdów

60-letni kierowca był pijany. Badanie wykazało dwa promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna miał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, w związku z wcześniejszą jazdą po pijanemu.

Obaj chłopcy w stanie ciężkim zostali przetransportowani do szpitala. Lekarze walczą o życie 7-latka. Drugi z chłopców - także w stanie ciężkim - przeszedł poważną operację.