Odświeżone ORMO już za pół roku ma się pojawić na ulicach polskich miast. Posłowie pracują nad przepisami, które umożliwią powoływanie społecznych patroli porządkowych, które miałyby pomóc w pracy policji i straży miejskiej. ORMO mogłoby też w szczególnych przypadkach zatrzymywać podejrzanych. A to wzbudza już kontrowersje.

Policjantom pomysł się podoba, bo - jak mówią - współpraca z cywilami to podstawa, zwłaszcza na dużych osiedlach. W tak zwanych sypialniach panuje duża anonimowość, a ludzie interesują się tylko sobą, własnym mieszkaniem. Nie interesuje ich, co się dzieje na parkingu - tłumaczy Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji.

Niestety, wśród ludzie w dalszym ciągu panuje przekonanie, że informowanie policji to „kapowanie” czy donosicielstwo. A przecież – jak podkreśla Petrykowski – jeśli chcemy zadbać o nasze bezpieczeństwo to współdziałanie między policją i społeczeństwem musi być ścisłe:

Wprawdzie Ochotniczą Rezerwę Milicji Obywatelskiej powołano w 1946 r. do współpracy z Milicją Obywatelską, by lepiej utrzymywać porządek publiczny, ale członkowie ORMO brali też udział w tłumieniu protestów społecznych, m.in. w marcu 1968 r.