Najwyższa Izba Kontroli sporządza opinię prawną dotyczącą wezwania na świadka szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. W zeszłym tygodniu stawił się w Izbie, prowadzącej kontrolę w sprawie programu Polskie Szwalnie. Nie złożył jednak zeznań, bo stwierdził, że NIK popełniła błędy formalne uniemożliwiające przesłuchanie go.

Michał Dworczyk twierdzi, że wezwano go do Izby w sprawie rządowego programu Polskie Szwalnie. Jak przekonywał, podpierając się opinią kancelarii premiera, o tym programie nie można jednak mówić "rządowy". To miało stanowić przeszkodę w przesłuchaniu go.

Teraz Najwyższa Izba Kontroli przygotowuje kolejne wezwanie dla ministra. 

Witek już dwukrotnie nie stawiła się w NIK

W tej kontroli na świadka wezwano też marszałek Sejmu Elżbietę Witek, która dwukrotnie już nie stawiła się w Izbie. Twierdzi, że nie stawia się przed NIK, bo łamałoby to konstytucję i ustawy. Wciąż przekonuje też, że nie może zostać ukarana za niestawienie się przed kontrolerami. Mimo to, kontrolerzy nałożyli na nią dwie kary porządkowe - w sumie wynoszą ponad 6 tysięcy złotych.

Trwa wojna na opinie prawne, a szczecińska delegatura prowadząca kontrolę w sprawie programu Polskie Szwalnie już wyznaczyła kolejny termin przesłuchania Witek - ma się stawić w Izbie 25 lutego. 

Kontrolerzy chcą między innymi zapytać o to, czy marszałek Sejmu lobbowała za prywatną szwalnią, by ta dostarczała maseczki w ramach rządowego zamówienia.

Zamieszanie wokół programu Polskie Szwalnie

Wniosek o wezwanie Dworczyka i Witek powstał po publikacji maili z przejętej skrzynki elektronicznej szefa kancelarii premiera, a także po doniesieniach prasowych. Wynikało z nich, że w zeszłym roku, gdy rozpoczęła się pandemia, Elżbieta Witek miała przekazywać Michałowi Dworczykowi kontakty do jednej z prywatnych firm, która chciała być bezpośrednim dostawcą maseczek ochronnych w rządowym programie Polskie Szwalnie. Ostatecznie firma została do projektu wybrana.

Program Polskie Szwalnie wystartował 16 kwietnia 2020 roku. Wicepremier Jadwiga Emilewicz mówiła wówczas, że do rządu zgłosiło się ponad 800 firm. Pieczę nad akcją sprawowała Agencja Rozwoju Przemysłu, a patronat nad projektem objął prezydent Andrzej Duda.