Kolejarskie związki zawodowe w Białymstoku zrezygnowały z protestu zaplanowanego na jutro rano. Miał on być wynikiem likwidacji białostockich zakładów PKP Cargo i Zakładu Linii Kolejowych. Dziś rano spółka PKP Polskie Linie Kolejowe odstąpiła jednak od tych planów. Zakłady miały zostać przeniesione do Warszawy i Siedlec. Szacuje się, że ponad 300 osób mogłoby stracić pracę.

Rzecznik PKP PLK Krzysztof Łańcucki poinformował, że nie będą prowadzone procedury mające na celu połączenie spółek, ale zapowiedział dalszą restrukturyzacje. Działania te zostaną podjęte po uwzględnieniu opinii konsultantów powołanych przez właścicieli spółki.

Drugi etap restrukturyzacji spółki polega na łączeniu części mniejszych zakładów w większe, a nie na likwidacji jakichkolwiek. Decyzje mają powody ekonomiczne i dotychczasowe działania wskazują, że bardziej efektywne są tzw. zakłady wielkoobszarowe - wyjaśnił Rzecznik PKP Cargo Piotr Apanowicz. Podkreślił jednak, że nie oznacza to zwolnień w związku z taką reorganizacją.

W związku z planami strajkowymi związkowców w Białymstoku, spółki PKP przygotowywały się na środę do zorganizowania komunikacji zastępczej (autobusowej) dla tych pasażerów, których dotknąłby protest. W czasie akcji zablokowany zostałby bowiem ruch co najmniej kilkunastu pociągów.