Blisko 50 tys. złotych zapłacił łódzki oddział NFZ za wydrukowanie 56 tys. egzemplarzy informatora dla pacjentów: „Gdzie się leczyć bezpłatnie 2015-2016”. Chociaż książka zawiera informacje na ten rok, to dostępna jest niemal od połowy roku.

Pacjenci generalnie oceniają publikację NFZ pozytywnie. Osoby starsze wolą wersję papierową, niż sprawdzać w internecie - zauważa młody mężczyzna - Tym bardziej, że większość starszych ludzi z internetem czy z komputerem jest na bakier. Ja też wolę takie rzeczy na papierze, bo nie przepadam za czytaniem takich rzeczy na monitorze.

Pani po 60-tce podaje przykład ze swojego życia: Wczoraj na przykład szukałam gastroenterologa - co się naszperałam w internecie... Myślę, że ta książka będzie bardzo przydatna, bo są adresy i numery telefonów.

Z kolei pan w średnim wieku zauważa, że mało jest wydawnictw o tym, gdzie się leczyć i jak dobrze trafić.

Jednak rozmówcy wskazywali też na wyraźne braki wydawnictwa. Na przykład informator ma zbyt mały druk. Muszę zmienić okulary, dlatego wzięłam do ręki ten informator - mówi łodzianka - Bez okularów niczego tu nie wypatrzę.

Kolejne zastrzeżenie to brak informacji o kolejkach do lekarzy. Pół roku czekam do lekarza, gdyby informacja o tym była w książce, to byłoby dużo łatwiej - tłumaczy starsza pani. A mężczyzna dodaje: Z informacją o kolejkach informator byłby lepszy. Oszczędność czasu, zdrowia, nerwów, stresu i w ogóle.

W informatorze są podane nazwy przychodni, szpitali, ich adresy i telefony. Te dane posegregowane są według specjalności lekarskich. Publikacja liczy 100 stron.

(j.)