​Tajemniczy napad na stadion GKS-u Katowice. Kilkanaście osób skradło tam w nocy klubowe flagi i transparenty. Potem zdobycz porzucili w pobliskich zaroślach i uciekli.

​Tajemniczy napad na stadion GKS-u Katowice. Kilkanaście osób skradło tam w nocy klubowe flagi i transparenty. Potem zdobycz porzucili w pobliskich zaroślach i uciekli.
Zdjęcie ilustracyjne /Jacek Skóra /RMF FM

Do napadu doszło w nocy. Kilkunastu zamaskowanych sprawców przedostało się na teren stadionu od strony ogródków działkowych. 

Zamaskowani napastnicy zastraszyli ochroniarza, który pilnował stadionowego budynku. Nie ruszaj się, a nic ci nie zrobimy - miał usłyszeć mężczyzna. 

Chwilę później kilkunastoosobowa grupa włamała się do 4 pomieszczeń magazynowych. Ukradli stamtąd klubowe flagi i transparenty. Ale do sklepu z klubowymi pamiątkami i gadżetami już się nie włamywali. Wszystko trwało około 10 minut. 

Kiedy napastnicy uciekli, ochroniarz wezwał policję. Sprowadzony na miejsce pies tropiący doprowadził policjantów w pobliskie zarośla. Tam leżały porzucone flagi i transparenty. Ale tam także ślad się urwał.

W tej chwili policja przegląda nagrania z monitoringu z trzech sąsiadujących miast: Katowic, Chorzowa i Siemianowic, bo to w tym rejonie znajduje się katowicki stadion. Poszukiwania napastników trwają. 

(ph)