Małopolska policja wypłaciła 86 tysięcy złotych nagrody za pomoc w ujęciu złodziei napisu "Arbeit macht frei" z Muzeum Auschwitz - dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb. Pieniądze dostały dwie osoby, ale kwoty nie są równe.

Na wypłaconą nagrodę składa się kwota 6 tys. złotych ufundowana przez małopolską policję, oraz 80 tys. złotych, po odliczeniu podatku, ufundowane przez Muzeum Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau. Sposób, w jaki pieniądze zostały wypłacone, jest utrzymywany w tajemnicy. Pilnie strzeżone są również dane informatorów. Pieniądze prawdopodobnie zostały przekazane na wskazane przez nich konta bankowe.

Napis odzyskano prawie dwa miesiące temu. Nagrody zostały wypłacone dopiero teraz, bo pieniądze krążyły najpierw pomiędzy Ministerstwem Kultury a Muzeum w Oświęcimiu, a potem trafiły na konto Komendy Głównej Policji. Ponieważ dane o informatorach mieli małopolscy policjanci, nagroda musiała dotrzeć do Krakowa. Sfinalizowanie sprawy utrudniała także kwestia podatku, który trzeba było odprowadzić. Informatorzy otrzymali nagrodę już o niego pomniejszoną, by nie musieli sami rozliczać się przed urzędem skarbowym, co groziłoby ujawnieniem ich danych osobowych.

O podatek pomniejszona została kwota 100 tys. zł ustanowiona za pośrednictwem muzeum przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podatek nie uszczuplił natomiast kwoty 6 tys. zł nagrody ustanowionej przez małopolską policję. Policja zapłaci podatek od tej kwoty w takiej wysokości, by nie zmniejszać tej części nagrody.

Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy byłego niemieckiego obozu została skradziona 18 grudnia ub.roku nad ranem. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Przestępcy pocięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków. Z ustaleń prokuratury wynika, że działali na zlecenie pośrednika ze Szwecji, Andersa Hoegstroema, który w ubiegłym tygodniu został zatrzymany w mieszkaniu w centrum Sztokholmu, na podstawie wydanego przez polskie władze Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Według szwedzkich mediów usłyszał on zarzut podżegania do kradzieży napisu z byłego hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau, a także zarzut wandalizmu oraz nielegalnego obrotu dobrami kultury w okresie od marca do grudnia 2009 roku. Decyzją sądu rejonowego w Sztokholmie Hoegstroem pozostanie w areszcie. Niewykluczone, że zostanie wydany Polsce w ciągu miesiąca.