Nawet kilka miliardów złotych mogły wytransferować z Polski chińskie i wietnamskie grupy przestępcze zajmujące się handlem azjatyckimi towarami. Głównym ośrodkiem jest chińskie centrum handlowe w podwarszawskiej Wólce Kossowskiej. Podobne działają np. na Śląsku - informuje reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Tylko jedna grupa, którą rozbiła ABW, w ciągu 14 miesięcy przelała na zagraniczne konta 430 milionów dolarów. Wszystko bez płacenia podatków w Polsce.

Do wyprowadzania pieniędzy rejestrują fikcyjne firmy, tylko po to, by założyć bankowe konta, na które wpłacają zarobioną gotówkę. Ale tylko po to, żeby natychmiast te pieniądze przelać do Chin i Wietnamu. To działa jak maszynka - jedni sprzedają towar - inni w tym czasie transferują pieniądze - mówi major Jarosław Korbacz z ABW. Boks z butami, gdzie buty 80 złotych kosztują, a na zapleczu stanowiska do przelewów internetowych i tysiące transakcje wartości milionów - dodaje major Korbacz.

Te fikcyjne firmy założone często na osoby, które przyjechały tylko na chwilę, by posłużyć za tzw. słupa. Znikają zanim uda się wyegzekwować należne podatki - dodaje pułkownik Robert Nawrot. Nie ma komu ten przysłowiowy inspektor podatkowy nawet wręczyć postanowienia po kontroli - mówi Nawrot.

Oficerowie ABW zwracają tez uwagę, że chińskie firmy omijają unijne cła. Kontener wypływające z Chin wart jest 100 tysięcy euro - gdy wpływa do Hamburga - 10 tysięcy. Służby celne nie są w stanie skontrolować milionów kontenerów.