Rodzice i eksperci w dziedzinie edukacji sprzeciwiają się zbieraniu danych o uczniach - pisze "Rzeczpospolita". Gromadzenie informacji o uczniach wraz z opiniami psychologicznymi o nich przewiduje projekt ustawy o systemie informacji oświatowej. Pracuje nad nim trwają.

Projekt zakłada, że dla każdego ucznia będzie utworzony zbiór danych z numerem PESEL, imieniem i nazwiskiem. Ma to pomóc w śledzeniu edukacji dziecka, np. sprawdzić, czy realizuje obowiązek szkolny. Ma być także pomocny przy przeprowadzaniu egzaminów i wydawaniu świadectw.

Jednak organizacje zrzeszające rodziców i ekspertów ma wątpliwości, czy centralne gromadzenie szczegółowych informacji jest konieczne. Zbierają więc podpisy przeciwko wprowadzeniu ustawy. Szczegółowe informacje powinny zostać w szkole. Inaczej mogą się dostać w niepowołane ręce - podkreślają.

Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych - jak zapewnia jego rzeczniczka Małgorzata Kałużyńska - uczestniczy w pracach nad projektem, "zabiegając, by ostateczne rozwiązania były zgodne z przepisami ustawy o ochronie danych osobowych".

Ministerstwo zapewnia, że dostęp do szczegółowych danych nadal będą miały te instytucje, co obecnie, np. szkoła, komisje egzaminacyjne, samorząd, a resort będzie sięgał tylko do danych statystycznych.