Nie widzę potrzeby koalicji SLD z Unią Wolności" - mówi dawny Unita, dziś wiceprzewodniczący SLD Andrzej Celiński. Gość "Krakowskiego Przedmieścia 27" potwierdza, że w przyszłym parlamencie Sojusz powinien stworzyć koalicję z Unią Pracy.

„Te podstawowe zarysy naszego programu zostały określone na kongresie w grudniu ubiegłego roku i od tego czasu nic się nie zmienia. Z całą pewnością ten program był wielokrotnie był analizowany i nie ma żadnej potrzeby – zresztą nikt nie zgłosił takiej potrzeby – aby zakrywać cokolwiek w tym programie listkiem figowym” – powiedział Celiński. A szeregi lewicy coraz bardziej zwarte. Wczoraj SLD i Unia Pracy podpisały porozumienie o zawarciu koalicji przed przyszłorocznymi wyborami do parlamentu. Oba ugrupowania będą mieć w wyborach wspólny program, który - jak zapowiadają - ma być "lewicową alternatywą" dla rządów prawicy. "Oznacza to, że przed sympatykami lewicy nie będzie dylematu czy głosować na Sojusz czy na Unię Pracy. Żaden głos nie będzie zmarnowany" - podkreśla Miller: „To jest bardzo ważny, wręcza historyczny moment dla polskiej lewicy. Oznacza to bowiem, że polska lewica będzie ubiegała się o zwycięstwo wyborcze, zjednoczone. – dodał lider Sojuszu. Marek Pol dodaje: "To koalicja rozsądku i wrażliwości". Dodajmy, że obie partie będą miały oddzielne kluby parlamentarne w Sejmie ale wspólny klub w Senacie.

09:20