"Sześcioletni program modernizacji sił zbrojnych przewiduje skrócenie służby zasadniczej po roku 2004 do 9-10 miesięcy i zmianę systemu szkolenia studentów" - przypomniał wczoraj w Warszawie minister obrony i wiceprezes SKL Bronisław Komorowski.

Według Komorowskiego, od przyszłego roku będzie można zacząć wprowadzać nowy system, w którym zasadnicza część szkolenia odbywałaby się już podczas studiów. Szkolenie studentów mogłoby odbywać się tak jak obecnie w ochotniczej Legii Akademickiej i kończyłoby się egzaminem. "Efektem reform będzie także zmniejszenie dolegliwości z odbywania służby wojskowej, czy zmniejszenie kosztu społecznego" - powiedział Komorowski. Minister liczy na to, że za trzy lata polska armia będzie w połowie profesjonalna. Zdaniem Komorowskiego Polska jako przedmurze NATO to, używając języka wojskowego, kraj frontowy, wykształceni poborowi są więc niezbędni. W takich krajach zawsze, nawet jeśli decydują się one na pełną profesjonalizację sił zbrojnych musi istnieć rozbudowany system szkolenia rezerw osobowych na potrzeby mobilizacyjne, bo armia zawodowa produkuje bardzo niewielka ilość rezerwistów. A kraj taki jak Polska musi mieć możliwość zmobilizowania dużych zasobów ludzkich" - powiedział Bronisław Komorowski. Jak zapowiedział minister obrony jest to wizja nie tylko skrócenia służby wojskowej w wyniku przeprowadzenia programu sześcioletniego, ale również zmian koncepcji realizacji obowiązku obrony przez studentów. Natomiast Jan Maria Rokita lider SKL uważa, że należy "porzucić system wcielania młodych inteligentów w kilkumiesięczny rytm koszar".

Propozycje zmian

Według jednej z propozycji Stronnictwa, studenci odbywaliby miesięczne zajęcia wojskowe podczas wakacji, a absolwenci - miesięczne szkolenia dowódcze w jednostkach dwa razy w odstępie roku. Kończyłyby się one uzyskaniem stopnia sierżanta podchorążego, a potem podporucznika rezerwy. Rokita zaznaczył, że proponowane rozwiązanie byłoby mniej uciążliwe i nie zmniejszałoby szans absolwentów w poszukiwaniu pracy, w odróżnieniu od obecnego modelu, gdzie absolwenci mogą być powoływani na pół roku - trzymiesięczne szkolenie w szkołach podchorążych rezerwy i trzymiesięczną praktykę w jednostkach. Zmienić należy również sposób naboru do wojska kontraktowego, tak aby zaciągali się do niego absolwenci tych specjalności, na których armii zależy. "Chcemy, by reforma sił zbrojnych przebiegła tak szybko, by w jak najkrótszym czasie doprowadziła do maksymalnego uzawodowienia armii i skrócenia służby" - zadeklarował Rokita i wskazał na tendencję do skracania służby przez rządy Tadeusza Mazowieckiego - z 24 do 18 miesięcy - i Jerzego Buzka - do roku. Zdaniem Komorowskiego, szkolenie krótsze niż 6 miesięcy "nie ma sensu". Obaj przywódcy SKL zastrzegali, że nie można jeszcze podać terminu rezygnacji z poboru i wprowadzenia pełnej profesjonalizacji polskiego wojska.

Foto RMF FM

07:20