Opinie, którymi dysponuje Ministerstwo Zdrowia, zapewniają o konstytucyjności zapisów projektu ustawy refundacyjnej - przekonuje minister zdrowia Ewa Kopacz. Zastrzeżenia w tej sprawie pojawiły się podczas prac w sejmowej podkomisji zdrowia.

Projekt, którego drugie czytanie zaplanowano podczas najbliższego posiedzenia Sejmu, zakłada m.in. wprowadzenie urzędowych cen i marż leków finansowanych przez NFZ. Oznacza to, że ich ceny nie będą mogły być wyższe ani niższe od tych, które zostaną ustalone przez producentów po negocjacjach z Ministerstwem Zdrowia. Projekt wchodzi w skład rządowego pakietu ustaw zdrowotnych.

Bolesław Piecha (PiS) podczas prac nad pakietem w sejmowej podkomisji zdrowia złożył wnioski do marszałka Sejmu o skierowanie dwóch projektów ustaw pakietu do komisji ustawodawczej - jedną z nich jest projekt ustawy refundacyjnej. Zaznaczył, że ustawa wzbudza wątpliwości co do zgodności z konstytucją, na które zwracali uwagę m.in. profesorowie: Zbigniew Ćwiąkalski i Michał Kulesza. Piecha podkreślał, że wątpliwości ws. projektu ustawy refundacyjnej dotyczą kwestii ograniczenia wolności gospodarczej m.in. określenia stałej ceny leku refundowanego, jaką miałby płacić pacjent - zgodnie z proponowanymi przepisami cena ta nie mogłaby być obniżana.

Wątpliwości dotyczą także tego, że NFZ nie bierze udziału w podziale ryzyka przy procedurze tzw. pay backu. Projekt przewiduje, że firmy farmaceutyczne miałyby zwracać część swojego przychodu ze sprzedaży leków refundowanych w przypadku przekroczenia budżetu NFZ na refundację leków. Zastrzeżenia budzi także przepis wprowadzający opłatę 3 proc. od obrotu lekami refundowanymi. Piecha pytany co stało się z wnioskami, odpowiedział: "Jak kamień w wodę".

Ministerstwo zapewnia o zgodności projektów z kontytucją. Nasze opinie, które są w naszym posiadaniu, całkowicie zapewniają o konstytucjonalnych zapisach w tej ustawie - zapewniała minister zdrowia. W jej ocenie "niekonstytucyjność stała się kluczem do wywrócenia każdej ustawy". Jak podkreśliła Kopacz, dzięki przepisom ustawy pacjenci będą mniej dopłacali do leków refundowanych. Teraz dopłata wynosi 32 proc. Chcemy, by nie była wyższa niż 20 proc. - tłumaczyła minister.