Uzgodniona przez Kongres Stanów Zjednoczonych rezygnacja z planu wycofania części amerykańskich żołnierzy z Niemiec nie jest zagrożeniem dla uzgodnionego z prezydentem Trumpem zwiększenia obecności amerykańskich wojsk w Polsce - mówi RMF FM wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. W czwartek obie izby Kongresu (Senat i Izba Reprezentantów) ustaliły wspólny tekst ustawy o budżecie obronnym (NDAA). Projekt zmienia plany w sprawie wycofania części wojsk USA z Niemiec oraz Afganistanu i zawiera dodatkowe sankcje w sprawie Nord Stream 2.

Opublikowany w czwartek wieczorem czasu lokalnego, liczący ponad 4 tys. stron projekt ustawy o budżecie obronnym USA to efekt rozmów między Senatem i Izbą Reprezentantów. Jak donosi Reuters, w tekście znajdują się m.in. zapisy wyrażające poparcie dla utrzymania obecności wojskowej USA w Niemczech i ogranicza możliwość redukcji liczebności stacjonujących tam żołnierzy poniżej 34,5 tys. bez wykonania formalnej oceny skutków takiego działania.

Może to zablokować plan wycofania około 12 tys. z 36 tys. stacjonujących w Niemczech żołnierzy USA.

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w rozmowie z nami stwierdził, że decyzje Kongresu nie są dla nas zaskoczeniem, a obie te sprawy - obecności amerykańskich wojsk zarówno w Niemczech, jak i w Polsce - nie mają ze sobą związku. Podkreślił, że polski rząd był od początku krytykiem decyzji o ewentualnym wycofaniu części wojska amerykańskich z Niemiec i z radością przyjmie zmianę decyzji w tej sprawie. 

To jest cały system naczyń połączonych. Uważamy, że większa obecność amerykańska w Europie zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa. Dlatego jeżeli strona amerykańska będzie zmieniać swoją decyzję dotyczącą obecności w Niemczech, my będziemy ją przyjmować oczywiście także i z radością - mówił.   

Zapewniał też, że rezygnacja z planu wycofania części amerykańskich żołnierzy z Niemiec nie jest zagrożeniem dla uzgodnionego wcześniej zwiększenia obecności amerykańskich wojsk w Polsce.

Jednym tematem było ograniczenie amerykańskiej obecności w Niemczech, a innym tematem zwiększenie obecności w Polsce. I my tutaj jesteśmy spokojni o to drugie, spokojnie pracujemy nad kolejną transzą obecności amerykańskiej tutaj w Polsce - powiedział Przydacz w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym.

Zwrócił też uwagę, że nikt nie planował przenoszenia Amerykanów do Polski z Niemiec.

Nigdy Amerykanie nie zapowiadali przeniesienia konkretnych jednostek z Niemiec do konkretnej dyslokacji w Polsce. Mówiło się wówczas o przeniesieniu do Włoch czy do Belgii. Te jednostki zapowiadane do dyslokowania w Polsce miały pochodzić z Ameryki, ze Stanów Zjednoczonych, tak też będzie w przyszłości - oświadczył.

Tymczasem w październiku były już szef Pentagonu Mark Esper zapowiedział, że część z wycofywanych z Niemiec żołnierzy może trafić do Polski.

Michał Baranowski, dyrektor warszawskiego biura amerykańskiego think tanku German Marshall Fund uważa z kolei, że decyzja Kongresu może to mieć wpływ na plany wysłania dodatkowej liczby żołnierzy USA do Polski.

W teorii nie musi się to przekładać na kwestię umowy o współpracy obronnej Polski i USA, ale w praktyce może się okazać, że będziemy mieć poślizg w wysłaniu dodatkowych wojsk do Polski - mówi Baranowski.