Sąd Lustracyjny II instancji skierował ponownie do rozpatrzenia sprawę szefa klubu parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jerzego Jaskierni. Polityk ten jest podejrzewany przez Rzecznika Interesu Publicznego o zatajenie swojej współpracy z wywiadem PRL w latach 70.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Rafał Kaniok uznał za trafne zarzuty apelacji Rzecznika Interesu Publicznego co do naruszenia wymogów oceny materiału dowodowego przez sąd I instancji. Według sądu, ocena sądu I instancji nie jest wszechstronna, nie odzwierciedla zasad logiki, jest częściowo powierzchowna, a innej części dowodów sąd w ogóle nie ocenił. Po wyroku Jaskiernia powiedział, że spodziewa się oczyszczenia z zarzutów także i w ponownym procesie. Oświadczył, że ponowny proces nie przeszkodzi mu w sprawowaniu funkcji szefa klubu parlamentarnego SLD. W marcu 2001 r. sąd I instancji - przy zdaniu odrębnym jednego z trzech sędziów - uznał, że nie można uznać Jaskierni za "kłamcę lustracyjnego", bo w sprawie nie ma wymaganego przez instrukcję wywiadu oświadczenia woli współpracy.

Temat lustracji powraca jak bumerang. Po przeszło dwudziestu latach okazało się między innymi, że tajnym współpracownikiem komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, był ówczesny współpracownik Komitetu Obrony Robotników, a dziś publicysta Gazety Wyborczej - Lesław Maleszka. Nie do końca udało się wyjaśnić przeszłość i ewentualne związki ze spec-służbami - zarówno prominentnego działacza SLD, byłego premiera - Józefa Oleksego oraz jednego z legendarnych przywódców "Solidarności" - Mariana Jurczyka. W obu przypadkach nie zapadły jeszcze ostateczne wyroki.

Temat za sprawą prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego - powrócił także na Wiejska. Sejm zajmuje się właśnie nowelizacją ustawy lustracyjnej przygotowanej przez głowę państwa. Nowe prawo zakłada miedzy innymi wyłączenie spod lustracji osób dostarczających informacji wywiadowi, kontrwywiadowi i służbom ochrony granic.

foto Archiwum RMF

17:20