Erotyczny gadżet od wtorku czeka na właściciela w punkcie informacji portu lotniczego w Goleniowie koło Szczecina. Pracownicy nadali lali imię Pamela, nadmuchali ją i żartują, że być może... przyda się im.

Obsługa lotniska znalazła blondwłosą, lateksową lalę w reklamówce koło śmietnika w hali odlotów. Prawdopodobnie zostawił ją jeden z pasażerów, który odleciał do Londynu.

Erotyczny gadżet trafił do punktu informacji i otrzymał imię "Pamela". Lalę nadmuchano. Ubrano ją w zieloną koszulę, żeby nie wyglądała zbyt wyzywająco i rozpoczęto poszukiwania właściciela. Zdjęcie nietypowego znaleziska trafiło na oficjalną stronę lotniska w portalu społecznościowym z opisem "UWAGA! Właściciel "Pameli" pilnie poszukiwany".

Do tej pory nikt się po nią nie zgłosił. Pracownicy lotnisku żartują, że być może przyda się im, gdy trzeba będzie informować pasażerów o opóźnionych lotach.

Najpopularniejsze wałki od teściowej


Dmuchana lala to najbardziej nietypowe znalezisko ostatnich lat w goleniowskim porcie lotniczym. Do tej pory pasażerowie gubili zazwyczaj bagaże z ubraniami i portfele z pieniędzmi. Były przypadki, że poprzez nagrania z monitoringu trzeba było szukać właściciela portfela z 5 tysiącami funtów w środku.

Więcej nietypowych fantów zatrzymuje straż graniczna w trakcie kontroli podręcznych bagaży. Dominują... wałki do ugniatania ciasta. Na pokład próbują je najczęściej wnieść mamy lub teściowe lecące do rodziny mieszkającej w Anglii.

Równie często zdarza się, że pracujący na wyspach kucharze próbują wnieść na pokład zestaw nawet 30-centymetrowych noży. Do tej pory tak wyjątkowego znaleziska na terenie lotniska, jak dmuchana lala erotyczna, jeszcze nie było.