Na COP19 nadal nie zawarto porozumienia co do kwestii finansowania polityki klimatycznej i składania zobowiązań ws. redukcji emisji CO2. Po całonocnych nieformalnych negocjacjach przewodniczący szczytu Marcin Korolec ocenił, że konieczne są dalsze rokowania. Obrady wznowiono po godzinie 10.

Na godzinę 5 nad ranem zaplanowane było wznowienie zawieszonej wieczorem sesji plenarnej w celu zatwierdzenia kwestii finansowania polityki klimatycznej. Jednak po godzinie 7 przewodniczący COP Marcin Korolec ogłosił, że wznowienie sesji byłoby "przedwczesne". Musimy być pewni, że wszystkie strony mają pełny przegląd propozycji, ponieważ najważniejsza jest transparentność. Nie podejmiemy żadnej decyzji wbrew woli którejś ze stron - oświadczył.

Wkrótce potem wiceminister środowiska Beata Jaczewska poinformowała: Rozmowy trwały całą noc i obecnie prezydencja przygotowuje wersję kompromisową. Do ustalenia pozostały trzy główne ścieżki klimatyczne - długoterminowe finansowanie pomocy klimatycznej, kształt nowego porozumienia i kwestia mechanizmu strat i szkód. Dodała, że negocjacje trwają długo, bo każde ze 194 państw chce realizacji swego interesu. Grupy negocjatorów podzielone są w różnych kwestiach. Każdy za coś trzyma, żeby nie puścić, żeby mieć argument do ostatniej chwili - stwierdziła.

Wśród uzgodnionych jak dotąd spraw jest m.in. program REDD (Reducing Emissions from Deforestation and Forest Degradation), który ma zapobiegać skutkom wylesiania. Dzięki formalnym ramom tworzonym przez REDD pomoc finansową m.in. z Zielonego Funduszu Klimatycznego będą mogły otrzymywać państwa rozwijające się, które wykażą, że bez szkód dla środowiska - a zwłaszcza niszczenia lasów - obniżyły emisje dwutlenku węgla.

Norwegia, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zadeklarowały, że wpłacą na program REDD 280 mln dolarów.

Program po raz pierwszy był przedmiotem debaty podczas szczytu w meksykańskim Cancun. Zdaniem Narodów Zjednoczonych, wylesianie i degradacja lasów m.in. przez rozwój rolnictwa czy infrastruktury odpowiadają za blisko 20 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych. Lasy są bowiem naturalnymi pochłaniaczami CO2. Średnia roczna ilość gazu pochłoniętego z atmosfery przez kilkudziesięcioletni las może wynosić ponad 20 ton na każdy hektar.

(edbie)