Na około 25 mln zł strażacy szacują straty dwóch firm po wczorajszym pożarze hal produkcyjnych i magazynowych na terenie dawnych zakładów Wifama przy al. Piłsudskiego w Łodzi. Strażacy wciąż zabezpieczają teren pogorzeliska.

Zobacz również:

W pożarze spłonęły trzy stojące obok siebie hale i magazyny o łącznej powierzchni ok. 7 tys. m kw. Uszkodzony został także czwarty budynek. Pożar wybuchł na terenie zakładu produkującego opakowania foliowe Nicator.

Strażacy nadal zabezpieczają pogorzelisko w obawie przed pojawieniem się ognia. Rano konieczne było ponowne zalanie wodą tego fragmentu, gdzie pojawił się dym. Prawdopodobnie do wieczora ratownicy zakończą działania.

Nadzór budowlany zakazał wstępu na teren pogorzeliska, ponieważ konstrukcje spalonych obiektów - jednego o konstrukcji metalowej i dwóch murowanych - są tak naruszone, że każde wejście na teren może spowodować ich zawalenie. Na razie przedstawiciele i pracownicy firm nie mogą więc uprzątnąć pogorzeliska. Prawdopodobnie będzie to możliwe dopiero, gdy na teren wprowadzony zostanie ciężki sprzęt do rozbiórki hal.

Według wstępnych ocen strażaków pożar rozpoczął się od wózka. Ostatecznie przyczyny wyjaśnić ma prokuratorskie śledztwo. Prowadzone będzie w sprawie spowodowania pożaru w wielkich rozmiarach i zagrażającego życiu wielu osób. Za jego nieumyślne spowodowanie grozi kara do 5 lat, a za umyślne - do 10 lat więzienia.