Trzej brazylijscy więźniowie udusili się zamknięci w więziennej furgonetce. Strażnicy zostawili ich, aby pomóc tłumić bunt w więzieniu, i zapomnieli o nich - podały wczoraj władze stanu Sao Paulo.

Więźniowie ci byli odpowiedzialni za podburzanie do rozruchów. Zamknięto ich w furgonetce, by odizolować od reszty więźniów. "Sześciu więźniów wszczęło zamieszki w poniedziałek po południu. Dyrektor, który nie dysponował wolnymi celami, nakazał zamknąć ich w furgonetce" - powiedział rzecznik departamentu ds. bezpieczeństwa stanu Sao Paulo. "Zapomniano o nich, a kiedy furgonetkę otwarto we wtorek rano, okazało się, że trzej z nich nie żyją".

Temperatura w stanie Sao Paulo w poniedziałek po południu osiągnęła 40 stopni Celsjusza, a w nocy była niewiele niższa. Do zdarzenia doszło w więzieniu Andarina, około 650 kilometrów na zachód od Sao Paulo. Władze stanowe prowadzą dochodzenie w tej sprawie, ale nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów. W niedzielę i poniedziałek w 29 więzieniach w stanie Sao Paulo przetoczyła się fala buntów, w których zginęło 19 więźniów.

01:20