6 godzin w sobotę i nie wykluczone, że podobnie będzie w niedziele. Polacy wracają z sylwestra w górach. Na drogi wyjechało kilkadziesiąt tysięcy samochodów i praktycznie natychmiast zablokowało się całe Podhale. Stało Zakopane, Nowy Targ a przede wszystkim trasa do Krakowa.

Sporo kierowców postanowiło wcześnie rano ruszyć w drogę, dlatego na trasie do Krakowa jest już bardzo dużo samochodów. Wyjazd za Zakopanego nie sprawia na razie problemów ale na pierwszy korek można już trafić w Poroninie. Kilometrowy zator pojawił się także w Nowym Targu w miejscu gdzie zwęża się droga. Warunki do jazdy są dużo gorsze niż wczoraj. Nawierzchnię pokrywa śnieg i błoto pośniegowe i ciągle pada biały puch. Zdaniem policji na Podhalu pozostało jeszcze wielu turystów. Jeżeli wszyscy ruszą w drogę natychmiast pojawi się olbrzymi korek na zakopiance. Wczoraj miał nawet 40 kilometrów długości. Kierowcy stali od Zakopanego aż do Lubnia. Samochodów było tak dużo, że "zwariował" supernowoczesny system pomiaru czasu przejazdu.

Policja radzi, aby kierowcy wybierali objazd przez Czarny Dunajec. Można też kierować się na przejście graniczne w Chochołowie i dalej przez Słowację w kierunku przejścia granicznego w Korbielowie. Wspominając o korkach na zakopiance nie można też zapomnieć o drogowcach i mieszkańcach Szaflar i Poronina. To przez nich stoi rozbudowa tej drogi. Wstyd, skandal, XXI wiek a po Podhalu nadal najlepiej w zimie jeździ się saniami po halach !!!!