Trwa walka z czasem przy budowie tymczasowego wiaduktu, który ma połączyć Żoliborz z centrum Warszawy. Firma budująca tymczasową przeprawę - natrafiła na poważną przeszkodę. Dzisiaj byłem przy wiadukcie na Andersa.

Robotnicy uwijają się jak w ukropie. Ale jak twierdzi Andrzej Marecki, dyrektor biura Miejskich Inwestycji Drogowych - wszystko musi być dopięte na ostatni guzik - a właściwie na ostatni spaw... Jego pewność od wczoraj nieco stopniała. Dziś nie jest już takie pewne, że drogowcy skończą w terminie. Okazało się, że trzeba wykonać dodatkowe podpory mostu. Stąd kilka godzin opóźnienia.

Niestety kierowcy nowym mostem będą mogli pojechać najwcześniej w sobotę po południu. Specjalna komisja z biura Miejskich Inwestycji Drogowych ma ok. godziny 14 obejrzeć most i sprawdzić czy wszystko jest już gotowe. Dopiero wtedy będzie można puścić tamtędy ruch. Nową świecką tradycją w stolicy stało się też to, że jeszcze przed zakończeniem prac - Miejski Inżynier Ruchu wydał pozwolenie na włączenie wiaduktu do ruchu.

Ale nie długo potrwa radość mieszkańców Żoliborza. Za kilkanaście dni przeprawa będzie prowadziła donikąd. 10 maja zamknięty zostaje plac Bankowy w Centrum Warszawy. To bardzo ważny i właściwie jedyny węzeł komunikacyjny.

Absurd polega na tym, że aby dojechać do centrum trzeba będzie ominąć wiadukt, który przecież miał połączyć i ułatwić komunikację. Tak więc kierowcy znów będą jeździli tym samym objazdem - al. Jana Pawła II. Ale chyba nie o to chodziło, prawda?