Problemy z łącznością komórkową mają od kilku tygodni mieszkańcy Moskwy. Zakłócenia pojawiają się jednak tylko w pobliżu aresztów śledczych. Dlaczego? To nakaz resortu sprawiedliwości – twierdzą „Wiedomosti”.

Okazuje się bowiem, że ministerstwo sprawiedliwości, któremu w Rosji podlegają więzienia i areszty śledcze, jest zmuszone zagłuszać telefony komórkowe w okolicach miejsc dla osadzonych.

Wprawdzie więźniom nie wolno posiadać telefonów komórkowych (podczas rewizji konfiskuje się dziesiątki aparatów), ale osadzeni próbują omijać ten zakaz. Uciekają się do prostych, aczkolwiek skutecznych oszustw.

Ministerstwo sprawiedliwości postanowiło więc zwalczyć zjawisko radykalnie. W trzech moskiewskich aresztach działają specjalne urządzenia do zagłuszania sygnału. Jedno urządzenie kosztuje ponad 300 tys. złotych.

Niestety, przy okazji sygnał zagłuszany jest także w dzielnicach sąsiadujących z wiezieniem. Władze tłumaczą, że to tylko chwilowo, dopóki aparatura nie zostanie wyregulowana.